Wena - forum twórców

Forum dla twórców - pisarzy, rysowników, poetów, fanów fantasy, RPG, sztuki i kultury.


  • Index
  •  » Proza
  •  » "W obronie Piłata" - nieco inny artykuł

#1 2010-02-05 20:47:29

 Problem

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2010-01-23
Posty: 239
Punktów :   
Ulubiona książka: Trylogia Sienkiewicza
Ulubiony autor: Andrzej Pilipiuk
GG: 3584201
Imię postaci: Mistrz Gry :-)
WWW

"W obronie Piłata" - nieco inny artykuł

Od autora napisał:

Gwoli wyjaśnienia: jest do artykuł napisany do mojej lokalnej gazety. Tematyka religijna, lecz sądzę, że poruszony problem może zaciekawić nawet osobę niebędącą katolikiem. Zachęcam do lektury i skomentowania! Przyda się wytknięcie wszelkich błędów



W obronie Piłata...
    Ocenianie poczynań innych ludzi przychodzi nam zawsze niezwykle łatwo. Czasem nawet aż nazbyt łatwo. Trudno się powstrzymać od wyrażenia swojej opinii na temat działań innych, ciężko kogoś nie zganić, gdy ten zrobi coś złego. Staramy się podzielić czyny człowieka po równo - na dobre i złe. Jednakże bycie sędzią nie jest takie proste. Nawet starając się być jak najbardziej sprawiedliwym, zawsze możemy niewłaściwie ocenić drugą osobę. Podobnych trudnych wyborów musiał dokonywać ewangeliczny Piłat. Zyskał on niechlubne miano niesprawiedliwego sędziego, który skazał Mesjasza na śmierć. A teraz, w dzisiejszych czasach my sami staramy się go osądzić. lecz czy słusznie przypisaliśmy Piłatowi rolę "kata Zbawiciela"?

http://i590.photobucket.com/albums/ss347/Sapanss/pilat2.jpg



    Zanim zagłębimy się w rozważania na temat słuszności wyborów "sędziego Jezusa", powinniśmy dowiedzieć się, kim on tak właściwie był. Pontius Pilatus to po łacinie Piłat z Pontu. Zapewne więc rzymski prokurator pochodził z Pontu, starożytnej krainy w północno-wschodniej Azji Mniejszej, dziś znajdującej się na terytorium Turcji, podbitej przez Rzym w roku 63 p.n.e. Dużo informacji na jego temat dostarczył nam Józef Flawiusz. Zgodnie z przekazem tego rzymsko-żydowskiego historyka, Piłat został prefektem Judei w 26 roku n.e, czyli ok. 4-7 lat przed śmiercią Chrystusa. Zwykło się mawiać, że Piłat był prokuratorem, ponieważ taką funkcję pełnił. Pamiętajmy jednak, że słowo prokurator w starożytnym Rzymie oznaczało coś zupełnie innego, niż obecnie rozumiemy. Prokurator nie był sądowym oskarżycielem. Był urzędnikiem postawionym przez cesarza albo na czele ważnej jednostki administracyjnej (biura kancelarii, zarządu dróg, itp.), albo na czele prowincji. W tym ostatnim przypadku (czyli właśnie dotyczącym Pilata) miał uprawnienia namiestnika. Tak więc piastowana przez Poncjusza godność była bardzo prestiżowa. Jaką władzę miał Piłat? W Judei - najwyższą. I dlatego to właśnie on musiał wydać polecenie ukrzyżowania Jezusa.

    Co się działo tego dnia, w którym Zbawiciel oddał Swoje życie na krzyżu, wszyscy zapewne dobrze wiemy. Chciałbym jednak prześledzić wszystkie wypadki, skupiając się w głównej mierze nie na samej osobie Jezusa, lecz namiestnika rzymskiego. Chrystusa zaprowadzono do Piłata wczesnym rankiem, zaraz po przesłuchaniu u Kajfasza. Cała wymiana zdań między Żydami, a prokuratorem cesarstwa odbywała się na placu przed pretorium. Sanhedryn wydał już wyrok na Jezusa, a Piłat miał go tylko potwierdzić. Jednak Piłat nie chciał sądzić Króla Żydowskiego - i pewnie by tego nie zrobił, zezwalając na samosąd ze strony arcykapłanów, gdyby nie święto Paschy. Żydzi nie mogli nikogo w tym czasie zabić, dlatego domagali się, by to właśnie Piłat wystąpił w roli sędziego i kata. Namiestnik postanowił przesłuchać Nazareńczyka. Nawet jeśli na początku Piłat chciał skazać Jezusa, to po odbytej rozmowie zmienił o nim zdanie. Czytając Ewangelię, natrafiamy na bardzo ważną i istotną wymianę zdań:

Rzekł więc Piłat do Niego: «Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować?» Jezus odpowiedział: «Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie». Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić .

J 19;10-11



Usiłował Go uwolnić. Starał się, chociaż miał wiele do stracenia. Starał się, chociaż po stronie Jezusa świadczyły tylko jego słowa, a przeciwko - zdanie całej żydowskiej starszyzny. Czy ta scena w swoim wymiarze nie przypomina nawróceń świętych? Piłat może nie tyle ujrzał w Chrystusie Mesjasza, lecz na pewno pojawiła się w jego głowie wątpliwość, czy też ów człowiek nie jest naprawdę synem Boga. Niepewność ta była na tyle silna, że prefekt Judei wolał narazić się arcykapłanom, zaryzykować utratę piastowanego przez siebie urzędu dla zupełnie mu obcego człowieka. Od tego momentu możemy być świadkami niezwykłych starań Piłata, który chce uwolnienia Jezusa.

    Cóż takiego zrobi? Widać było, że stara się, aby Jezus zaprzeczył stawianym mu oskarżeniom. Wystarczyłoby, żeby przyznał się do kłamstwa, do tego, że nie jest Zbawicielem, a namiestnik zapewne dołożyłby wszelkich starań, by uniewinnić go przed Żydami. Sprawa była prosta. Jednak widząc upór Jezusa, Piłat powoli rozumiał, że wydany mu skazaniec mówi prawdę. Człowiek gotów jest umrzeć za prawdę, nigdy za kłamstwo. Widząc nieskuteczność swoich działań, prokurator rzymski postanowił chwycić się kolejnego pomysłu - odwołał się do starego zwyczaju wypuszczania jednego więźnia na czas Paschy. Postawił Żydów przed wyborem - mogli albo uwolnić Jezusa, który niczym przeciwko nim nie zawinił, albo też Barabasza, znanego mordercę i złoczyńcę. Decyzja zdawała się być prosta. Lecz tłum, podburzony przez arcykapłanów zdecydował się na wybór zabójcy. I tu spotykamy się z decyzją, która w oczach wielu robi z Piłata współsprawcę męki Chrystusa. Namiestnik Judei bowiem wydaje rozkaz ubiczowania Jezusa. Kara wielka, bolesna, jednak nieoznaczająca śmierci. W momencie, gdy zakrwawiony i upokorzony Chrystus staje przed swoim sędzią i tłumem, padają najważniejsze słowa, najlepsze, jakie Piłat mógł powiedzieć na obronę Jezusa: ecce homo - oto człowiek. Człowiek. Z krwi, z kości, zbolały, umęczony, upokorzony. Piłat pokazał i udowodnił Żydom, że stawiane przezeń zarzuty, jakoby to wydany przed jego oblicze skazaniec miałby być synem Boga są zupełnie bezpodstawne. Chciał pokazać tłumowi, że kara, jaką wyznaczył, jest dostateczna. Bo czy nie tego chciała najwyższa rada? Czy nie zależało im na udowodnieniu, że Chrystus nie jest prorokiem? Ale arcykapłani nadal krzyczeli "Ukrzyżuj Go!". Dopiero ostatni argument przekonał Piłata - argument odwołujący się do jego lojalności, podporządkowania się, ale również i drzemiącego we wnętrzu namiestnika strachu:

«Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi»

J 19;12



    Gdyby Piłat nie wydał im wtedy Jezusa, najpewniej oskarżyliby prefekta o sprzeciwianie się woli ówczesnego cezara - Tyberiusza. Dla Piłata oznaczałoby to tylko jedno: odwołanie z urzędu, a być może nawet karę śmierci. Ten argument niestety przeważył - prokurator rzymski gotów był bronić Jezusa, gotów był dołożyć wszelkich starań, by Żydzi uznali go za niewinnego, lecz nie mógł on poświęcić własnego życia w ochronie zupełnie nieznanego sobie człowieka.

    Tak więc czy możemy winić Piłata? Został on wykreowany na straszliwego sędziego, który bez żadnych skrupułów wydał wyrok na niewinnego człowieka, Zbawiciela, Mesjasza. Przez wieki ludzie podawali go za przykład niesprawiedliwości i zła. Jednak czy prefekt Judei naprawdę na to zasłużył? A może przypadkiem powinniśmy wspominać o nim dobrze, jako o tym, który miał w sobie tyle odwagi, żeby polemizować z całym tłumem, sprzeciwić się większości i starać się, postępując właśnie zgodnie z zasadami sprawiedliwości, obronić niewinnego? Nie sądźmy więc zbyt szybko innych, aby przypadkiem do nas nie została przyłożona podobna surowa miara...

http://i590.photobucket.com/albums/ss347/Sapanss/pilat.jpg


http://img684.imageshack.us/img684/1919/sygnaturka.jpg

Offline

 

#2 2010-02-05 21:45:08

 Wujcio

Pankreator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2010-01-24
Posty: 150
Punktów :   

Re: "W obronie Piłata" - nieco inny artykuł

Probciu, temat ten należy do kanonów sztuki piśmienniczo - filozoficznej. Piłat jest jednym z tych bohaterów, którzy są niezwykle skomplikowani. Biblia jest o tyle wspaniałą księgą, że każdy z nas znajdzie coś do wyjaśnienia. Tekst ciekawy, pisany językiem przystępnym, zwłaszcza wstęp jest intrygujący. Uwielbiam tego typu dywagacje ( "czy Judasz był winny?", "sąd nad Jackiem Soplicą", "zdrada Boromira - odkupiona, czy nie?"), choć są to dysputy z kategorii "poruszam się po grząskim gruncie".

Jeśli miałbyś go kiedyś publikować, to tylko jakiś ćwierćinteligent mógłby go nie przyjąć, NAMI ?? 

Ostatnio edytowany przez Wujcio (2010-02-05 21:46:04)


http://img502.imageshack.us/img502/3477/wujcio2sygnaturka.jpg

Offline

 

#3 2010-02-16 17:09:24

 b9oski

Użytkownik

2840003
Zarejestrowany: 2010-02-07
Posty: 41
Punktów :   

Re: "W obronie Piłata" - nieco inny artykuł

Bardzo ładny i ciekawie napisany artykuł, choć porusza, jak wspomniał Wujcio, dosyć oklepany temat (to jakby rysować miasto przyszłości ^^). Wydaje mi się, że mogłeś jednak napisać coś więcej, przytoczyć więcej cytatów, nie tylko z Biblii, ale też innych, podobnych opracowań i trochę z nimi popolemizować. No cóż, nie twierdzę, że jest źle, wręcz przeciwnie, pod względem pisarskim wręcz świetnie, tylko trochę za mało i zbyt delikatnie. Piłat zawsze był postrzegany przeze mnie jako postać pozytywna, więc może ruszył by mnie dopiero temat w stylu "W obronie Barabasza" (ach, ta moja skrzywiona moralność ^^).

Offline

 
  • Index
  •  » Proza
  •  » "W obronie Piłata" - nieco inny artykuł

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl